Skolim – król latino disco czy książę imprezowego kiczu?
Czy Skolim to wokalista, influencer, czy może… nowy archetyp męskiej pewności siebie?
W świecie disco polo pojawił się ktoś, kto pomieszał klimat południowoamerykańskich hitów z polskim bitem z remizy. Nazywa się Skolim, a jego pełne imię to Konrad Skolimowski. Brzmi znajomo? To dlatego, że wcześniej mogliście go widzieć w serialach, m.in. w „Barwach szczęścia”. Tak, tak – aktor, model, a teraz piosenkarz, który wie, jak zrobić show.
Z wyglądu bardziej przypomina reggaetonowego gwiazdora z Miami niż typowego wykonawcę disco polo. A jednak – Skolim udowodnił, że da się wziąć disco, dodać odrobinę latino, dorzucić autotune i… voila – mamy hit, który bije rekordy na YouTubie i rozkręca każdą imprezę, od 18-stek po sylwestra w hotelu w Ciechocinku.
Gość ma styl, którego nie da się podrobić. Trochę Casanova z TikToka, trochę imprezowy romantyk. W klipach – szybkie samochody, kobiety, okulary przeciwsłoneczne o północy i obowiązkowy złoty łańcuch. Ktoś powie: kicz. A ktoś inny: perfekcyjnie wykalkulowana marka. I pewnie obaj będą mieli rację.
Dlaczego „Wyglądasz idealnie” to współczesny hymn pewności siebie?
Kto by pomyślał, że jedno zdanie – „Wyglądasz idealnie!” – może tak rozbujać internet? Ten kawałek to nie tylko największy hit Skolima, ale i fenomen społeczny. Ludzie cytują tekst w komentarzach, śpiewają go do luster, a niektórzy robią z tego deklarację miłości do… samych siebie. Bo w końcu, czemu nie?
Z jednej strony – tekst jak z motywacyjnego kalendarza. Z drugiej – rytm, który każe ci podnieść ręce do góry, nawet jeśli właśnie jesteś w kolejce po kebaba. Skolim trafił w idealny moment: w erę self-love, mediów społecznościowych i wiralowych dźwięków. „Wyglądasz idealnie” to nie tylko piosenka. To hasło pokolenia TikToka – lekkie, autoironiczne, taneczne.
Ale hej – nie tylko TikTok żyje tą piosenką. Wesela, imprezy firmowe, kluby – wszędzie, gdzie ludzie chcą się po prostu dobrze bawić. Bo właśnie o to chodzi w muzyce Skolima: ma być prosto, bez analizy, z bananem na twarzy. I to działa.
Co sprawia, że koncert Skolima przypomina bardziej show niż zwykły występ?
Powiedzmy to wprost: Skolim nie wychodzi na scenę, żeby tylko zaśpiewać. On robi widowisko. Wystarczy obejrzeć relacje z jego koncertów – tłumy krzyczą, światła migają, a on sam wjeżdża na scenę jakby był co najmniej DJ-em w Ibizie. Jest taniec, kontakt z publicznością, energiczne ruchy i teksty rzucane w tłum w stylu „Kocham was, moje piękne królowe!”.
To nie jest klasyczne disco polo, gdzie artysta stoi z mikrofonem i kiwa się do rytmu. Skolim traktuje scenę jak arenę – showman pełną gębą. A do tego jest blisko ludzi. Robi live’y na Instagramie, publikuje backstage z koncertów, komentuje i reaguje. Fani czują, że mają kontakt z kimś, kto nie odleciał w chmury sławy.
I wbrew pozorom – jego zasięgi nie biorą się znikąd. To przemyślana strategia: chwytliwe refreny, wizualna rozpoznawalność, miks stylów (disco, pop, latino, nawet trochę rapu). Jednym słowem: impreza 2.0.
Czy Skolim to przyszłość disco polo czy jego współczesna rewolucja?
To pytanie pojawia się coraz częściej: czy Skolim to disco polo, czy już coś więcej? Sam artysta mówi, że chce „przełamywać schematy” i „robić swoje”. I rzeczywiście – jego brzmienie odbiega od klasycznych „Miłość w Zakopanem” czy „Jesteś szalona”. Jest nowocześnie, klubowo, z basem, czasem nawet z reggaetonową nutą. Gdyby nie polskie teksty, można by go wrzucić na imprezową playlistę obok Malumy.
Niektórzy twierdzą, że Skolim to „disco polo przyszłości” – bardziej pop, mniej disco, ale z tą samą zasadą: ma być lekko, głośno i przyjemnie. Inni z kolei są bardziej sceptyczni i mówią, że to chwilowy fenomen, który zgaśnie jak lampki LED po sylwestrze.
Ale póki co – wygląda na to, że Skolim nie zamierza zwalniać. Co więcej, jego kolejne kawałki pokazują, że trzyma formę. Ma pomysł, ma styl, ma publikę. A jeśli uda mu się utrzymać balans między humorem a powagą, między imprezą a przesłaniem – kto wie, może za 10 lat będziemy mówić o nim „nowy Zenek”? Albo chociaż „król latino z Polski”.
Opublikuj komentarz